Czy Polska straci władzę w Polsce?

Dobra wiadomość na koniec roku jest taka, że dzięki wysiłkom rządu Morawieckiego przestanie się wreszcie pogarszać sytuacja w sądownictwie. „Większego chaosu i kłopotów, niż mamy obecnie w sądownictwie, już chyba mieć nie możemy” – uspokaja premier. Szkoda, że nie wszędzie jest tak różowo. Nie oszukujmy się: w kulturze, finansach i gospodarce ludzie tacy, jak minister Gliński, prezes Glapiński, czy wicepremier Sasin, z pewnością potrafią wywołać chaos o wiele większy od tego, który już wywołali.

Gorszy rok od premiera miał prezes Jarosław Kaczyński, który co prawda w roli opowiadającego żenujące dowcipasy dziadziusia wypada znakomicie, ale z kolonizatorskimi zapędami Niemiec sobie nie radzi. Skutek jest taki, że Niemcy się prezesa nie boją, na dowód czego zmusiły polski rząd do przyjęcia za darmo i bez zgody prezesa dwóch baterii rakiet Patriot, a następnie ogłosiły plan zbudowania na Dolnym Śląsku fabryki elektrycznych mercedesów. Te mercedesy są nam potrzebne tak samo jak służące do ozdoby patrioty, ale jest szansa, że z uwagi na okres świąteczny prezes się na fabrykę zgodzi, oczywiście pod warunkiem że Niemcy nie będą usiłowały wcisnąć nam jej za darmo.

Pesymiści ostrzegają, że wykorzystując nieuwagę prezesa, który z powodu nadmiaru obowiązków miewa ostatnio gorsze momenty, Niemcy mogą zbudować w Polsce jeszcze więcej fabryk i przekazać za darmo jeszcze więcej rakiet do obrony naszych granic. Biorąc pod uwagę ich agresywne poczynania, trochę niepokoi fakt, że w 2022 r. nie został zrealizowany nakreślony przez partię rządzącą plan zwiększenia liczby Polaków. Dzięki zachętom takim jak 500 plus miało przyjść ich na świat ok. 371 tys., ale przyjdzie zaledwie niecałe 315 tys. Nie znaczy to jednak, że 500 plus nie działa; rząd uspokaja, że działa doskonale, tylko na razie jeszcze nie w tę stronę, w którą powinien.

Prezes ostrzega, że jeśli Polacy się nie obudzą, w przyszłorocznych wyborach może zwyciężyć niemiecka partia Platforma Obywatelska, co według niego doprowadzi do utraty przez Polskę władzy w Polsce. Przyszłość polskich partii, ze Zjednoczoną Prawicą na czele, rysuje się niewesoło: aż 31,4 proc. Polaków, przepytanych przez pracownię SW Research, uważa, że gdy zabraknie prezesa Kaczyńskiego, ZP się rozpadnie. Inni są jeszcze większymi pesymistami i uważają, że się nie rozpadnie, bo władzę po nim przejmie Mateusz Morawiecki (15,2 proc. wskazań), Mariusz Błaszczak (8 proc.), Andrzej Duda (6 proc.), Zbigniew Ziobro (4,2 proc.), ewentualnie Elżbieta Witek (2,5 proc.).

To oczywiście nie moja sprawa, ale uważam, że w obliczu dramatu, jakim byłoby objęcie przywództwa przez którąś z tych osób, ZP dla własnego dobra i zaoszczędzenia sobie wstydu powinna zrobić wszystko, żeby się rozpaść.

SŁAWOMIR MIZERSKI

© POLITYKA nr 53 (3395), 21.12-27.12.2022