Mizerski na bis

Gwałt na chrześcijaństwie

Trzeba uważać: ludzkiemu zdrowiu szkodzi nie tylko koronawirus, ale także niektóre książki. W „Gazecie Wyborczej” czytam, że katecheci-pijarzy z krakowskiej podstawówki nr 64 ostrzegli rodziców tamtejszych uczniów przed książkami o Harrym Potterze, które „rozkładają chrześcijaństwo w duszy człowieka”. Dzięki temu w ostatniej chwili udało się zapobiec zaplanowanemu w szkole wieczorowi fanów tej powieści.

To, że pewne książki mącą ludziom w głowach i rozkładają chrześcijaństwo, wiadomo od dwóch tysięcy lat, dlatego zdaniem Kościoła najlepiej, żeby chrześcijanie ograniczyli się do lektur chrześcijańskich, które niczego im w głowie nie rozłożą. Spór o „Harry'ego Pottera” ciągnie się od 2003 r., gdy ówczesny kardynał Ratzinger skrytykował powieści ].K. Rowling za „sianie zamętu w nieukształtowanej chrześcijańskiej duszy”. Potem Watykan znacznie złagodził swoje stanowisko. Katecheci ze szkoły nr 64 są ostrożniejsi i na razie swojego stanowiska nie łagodzą.

W mailu skierowanym do rodziców katecheci-pijarzy wyjaśnili, że „Harry Potter” to pozycja szczególnie podstępna, „subtelne uwiedzenie, które oddziałuje niepostrzeżenie, a przez to głęboko”. W ten sposób książka ta rozkłada zarówno chrześcijaństwo, które w duszy człowieka już wyrosło, jak i chrześcijaństwo jeszcze nienarodzone, „zanim mogło ono w ogóle wyrosnąć”. W efekcie po lekturze książek o Harrym Potterze chrześcijaństwo w duszy już nie wyrośnie, bo dojdzie do aborcji tego chrześcijaństwa, czemu katecheci się ostro sprzeciwiają, gdyż są za prawem chrześcijaństwa do życia w człowieku od poczęcia aż do naturalnej śmierci.

To, że chrześcijaństwo w Polsce ulega rozkładowi, widać gołym okiem, ale trwa spór o to, co jest główną przyczyną. Wielu specjalistów zajmujących się tym tematem uważa, że o wiele bardziej szkodliwe dla chrześcijaństwa od „Harry'ego Pottera” są działania niektórych księży i biskupów.

- Z przeprowadzonych przez nas badań jasno wynika, że toksyczne homilie abp. Jędraszewskiego czy wspierane przez rząd PiS dzieła o. Tadeusza Rydzyka rozkładają chrześcijaństwo o wiele szybciej i skuteczniej niż książki Rowling - przyznaje jeden z badaczy. - W przeciwieństwie do książek Rowling nie mają one nic wspólnego z subtelnym uwiedzeniem i przypominają raczej prymitywny gwałt.

Naukowiec ten ustalił ponad wszelką wątpliwość, że w zetknięciu z Jędraszewskim i Rydzykiem chrześcijaństwo w duszy młodego człowieka nie ma żadnych szans. - W dodatku obawiam się, że ludzie tacy jak Jędraszewski i Rydzyk potrafią rozłożyć chrześcijaństwo w ludzkiej duszy w taki sposób, że nikt nie będzie w stanie złożyć go z powrotem do kupy.

SŁAWOMIR MIZERSKI

© POLITYKA nr 8 (3300), 17.02-23.02.2021