Z życia sfer

Nie męczyć biskupa

Wśród księży mnożą się przypadki pedofilii, do których doszło na skutek prowokacyjnego zachowania nieletnich ofiar. Abp Michalik już kilka lat temu ostrzegał, że dzieci lubią się przytulać i same wchodzą kapłanom do łóżek. Teraz podobny problem wypłynął w sprawie o odszkodowanie, jaką jedna z ofiar znanego księdza pedofila Kani wytoczyła diecezji wrocławskiej.

Reprezentujący diecezję adwokat nie ma wątpliwości, że współsprawcą pedofilii jest powód, bo „gdyby nie zdecydował się na prywatny wyjazd z P. Kanią, to nie doszłoby do powstania szkody”. Adwokatowi trudno zrozumieć, po co powód z Kanią wyjeżdżał, zamiast – jak każdy normalny człowiek – przewidzieć, że Kania, skoro jest księdzem, zacznie go molestować na skutek pokusy, której nie będzie w stanie opanować. Wyjeżdżając z Kanią, ofiara nie zachowała zatem należytej ostrożności, czym zachęciła Kanię do pedofilii, i powinna mieć pretensję do siebie, a nie do Kani, a już z pewnością nie do diecezji, w której Kania sprawował posługę, gwałcąc nieletnich, i która z tego powodu, że zatrudniała Kanię, nie może brać za niego żadnej odpowiedzialności, zwłaszcza finansowej.

Oszczercza kampania wokół pedofilii w Kościele bulwersuje kolejnych księży i hierarchów. Na urodzinach Radia Maryja ostry sprzeciw wobec napaści na kapłanów pedofilów i biskupów ochraniających tych kapłanów wyraził o. Tadeusz Rydzyk. Aplauz wśród hierarchów i polityków Zjednoczonej Prawicy, przybyłych na urodziny, wywołała zwłaszcza bezkompromisowa obrona zaszczutego przez media bp. Janiaka. Dyrektor Rydzyk nazwał kryjącego księży pedofilów Janiaka męczennikiem. Przykre, że w męczeniu Janiaka udział wziął także papież Franciszek, odsuwając go od kierowania diecezją kaliską. Potwierdził w ten sposób, iż instytucja papieża wymaga pilnej reformy i głębokich zmian personalnych. Bp Janiak był, niestety, tak umęczony utratą diecezji kaliskiej, że na urodzinach się nie pojawił.

Będący w nastroju urodzinowym Rydzyk kilka ostrych słów poświęcił również zjawisku grzechu, które jest jego zdaniem niepotrzebnie nagłaśniane. Zwłaszcza gdy grzechu dopuszcza się ksiądz albo biskup, którzy są tylko ludźmi, więc jak kryją pedofili albo sami nimi są, to trudno. Zdaniem Rydzyka pokusę ma każdy, dlatego nie ma się co ekscytować i robić wielkiego halo w rozmaitych filmidłach. Daje do zrozumienia, że sam od pokus nie jest wolny i także miewa ochotę tym i owym zgrzeszyć, ale na razie szczęśliwie się powstrzymuje dzięki modlitwie i silnej woli, której widocznie inni księża i biskupi nie mają, co nie znaczy, że trzeba ich zaraz za to potępiać czy pozbawiać wysokich stanowisk kościelnych.

SŁAWOMIR MIZERSKI

© POLITYKA nr 51 (3292), 16.12–20.12.2020