SŁAWOMIR MIZERSKI Z życia sfer

Niższa izba śmiechu

Na Wniosek marszałek Elżbiety Witek komisja sejmowa ma się zająć petycją przewidującą kary za niewłaściwe zachowanie W dniu 31 października. Petycja głosi, że ,„kto W dniu 31 października chodzi i puka po mieszkaniach, prosząc o cukierki lub ostrzegając przed popełnieniem złośliwego żartu - podlega karze grzywny w wysokości co najmniej 500 zł lub karze ograniczenia wolności”. Zdaniem anonimowego obywatela, który skierował dokument do sejmowej komisji ds. petycji, takie zachowanie „szkodzi pamięci zmarłych i niszczy katolicką tradycję” oraz „zagraża duszy” dlatego wszyscy, którzy 31 października przebiorą się za kościotrupa, zombie, diabła czy „inną kojarzącą się z piekłem istotę” powinni być aresztowani na okres nie krótszy niż 15 dni.

Chcę jasno powiedzieć, że nie zgadzam się z tymi, u których ta petycja wzbudza poważny niepokój, a nawet przerażenie (to samo dotyczy zresztą wcześniejszej petycji, postulującej obcinanie genitaliów osobom dopuszczającym się przestępstw seksualnych). Uważam, że umożliwienie anonimowym obywatelom kierowania do Sejmu takich petycji to ważny krok w kierunku tego, żeby Sejm przestał wreszcie być izbą dramatycznie poważną i nieśmieszną. I żeby zamiast zatruwać nas przemówieniami posłów opozycji na temat działalności ministra Sasina czy interesów rodziny Szumowskich, z których bije Wyłącznie smutek i przygnębienie, stał się izbą pokazującą Polakom, że demokracja parlamentarna ma też swoje dobre i wesołe strony.

Uosobieniem tych stron jest dla mnie Elżbieta Witek, którą uważam, że prezes Kaczyński słusznie wybrał na marszałka Sejmu, gdyż jest ona w tej roli strasznie śmieszna. Podczas prowadzenia obrad pani Witek zdarza się wybuchnąć z byle powodu takim śmiechem, że gdyby nie siedziała na fotelu i nie trzymała się laski marszałkowskiej, prawdopodobnie by się przewróciła. W odróżnieniu od marszałka M Kuchcińskiego, który nie potrafił się śmiać w żadnej sytuacji, Elżbieta Witek chętnie śmieje się nawet w sytuacji, gdy poddaje pod głosowanie skład komisji ds. pedofilii. Wiele osób nie dałoby rady się w tej sytuacji śmiać, bo uznaliby, że temat jest mało śmieszny. Jednak Elżbieta Witek daje radę, obalając w ten sposób mit, że w tematach związanych z pedo?lią jest coś nieśmiesznego. Przy okazji uświadamia nam, że nawet w pracy można się doskonale bawić, w dodatku bez alkoholu i głośnej muzyki.

Miejmy nadzieję, że Elżbieta Witek dostarczy nam w Sejmie jeszcze wielu wesołych wrażeń. I że izba ta wkrótce przyjmie kolejne zabawne uchwały oraz petycje, nad którymi posłowie pochylą się na wniosek Elżbiety Witek. Śmiechu na sali obrad będzie co niemiara, tak że prezes Kaczyński, któremu dobry humor mocno psuje obecność hołoty w Sejmie, powinien być zadowolony.


© POLITYKA nr 30 (3271), 22.07-28.07.2020