Mizerski na bisPaństwu już dziękujemyPaństwo PiS jest tak osłabione, że 210 generałów i admirałów, którzy po 1989 r. kierowali służbami mundurowymi, wystšpiło z apelem, żeby „nie atakować policjantów, żołnierzy i funkcjonariuszy innych służb mundurowych”. W odpowiedzi członek komitetu politycznego PiS poseł Marek Suski ujawnił, że „wypociny tych panów” to nic innego jak zemsta za odebranie im „wysokich, nienależnych uposażeń”. Owiadczenie Suskiego rzuca na sprawę zupełnie nowe wiatło, bo jeli jest tak, jak mówi, to uważam, że zamiast obniżać generałom uposażenia, państwo PiS powinno zabrać je w całoci i przeznaczyć na wzmocnienie siebie. Z generałami i admirałami państwo PiS sprawę pokpiło, zastanawiam się, jak sobie poradzi z protestujšcymi kobietami. „Dzi jedynym, czego tak naprawdę im trzeba, jest surowa i sprawiedliwa kara” – postuluje w Radiu Maryja doradca nowego ministra edukacji i nauki Paweł Skrzydlewski, filozof. Twierdzi, że surowa, ale wymierzona z miłosierdziem i stanowczociš kara „jest dobrodziejstwem, gdyż przywraca zdrowie i porzšdek”, które sš w państwie najważniejsze. „Czy władzy, narodowi, hierarchom starczy sił do wymierzenia kary?” – pyta Skrzydlewski. No, nie wiem. Co do hierarchów, jestem pewien, że będš karali chętnie i z całym miłosierdziem, ale władza jest tak słaba, że do dzisiaj nie potrafiła przykładnie ukarać nawet swoich najgorszych wrogów – Tuska i Giertycha. Tego drugiego, gdy leżał w szpitalu nieprzytomny, nie dała rady nawet o nic oskarżyć. Nic dziwnego, że niektóre osoby, chcšc pomóc władzy, próbujš oskarżać się same. Grupa Obywateli RP urzšdziła niedawno nielegalne zgromadzenie przed Ministerstwem Sprawiedliwoci, a następnie doniosła na siebie do prokuratury, zawiadamiajšc o możliwoci „popełnienia przestępstwa sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia lub życia wielu osób, zagrożonego karš więzienia do lat omiu, a w niektórych przypadkach do lat dwunastu”. Nie wiadomo, czy prokuratura wymierzy autorom donosu proponowane przez nich kary. Być może najpierw zażšda od nich twardych dowodów, że faktycznie wyczerpali znamiona czynu, który sobie zarzucajš. Miejmy nadzieję, że to ich nie zniechęci i że za ich przykładem pójdš przedstawiciele innych rodowisk i grup zawodowych, które, zdaniem władzy, majš sobie wiele do zarzucenia. Chodzi przede wszystkim o lekarzy, nauczycieli i posłów opozycji. Chociaż tych ostatnich wicepremier Kaczyński – nie czekajšc, aż sami się o co oskarżš – już nazwał przestępcami i zapowiedział wycišgnięcie wobec nich surowych konsekwencji. SŁAWOMIR MIZERSKI © POLITYKA nr 46 (3287), 9.11–17.11.2020
|