SŁAWOMIR MIZERSKI Z życia sfer

Samopoczucie prezesa

Rozmaite osoby znęcają się nad Jarosławem Kaczyńskim i piszą do niego w mediach społecznościowych listy otwarte, na które Jarosław Kaczyński nie może odpowiedzieć, bo nie umie posługiwać się komputerem. W dodatku w tych listach namawiają Jarosława Kaczyńskiego do robienia rzeczy niebezpiecznych dla życia i zdrowia. „Panie Jarosławie, czas wyjść na zewnątrz i naprawdę zacząć rozmawiać z ludźmi” - pisze pani burmistrz Wołomina, która udaje, że nie wie, czym może się skończyć wychodzenie na zewnątrz i rozmawianie z ludźmi mającymi teraz poważne problemy i na próby nawiązania rozmowy mogącymi reagować agresywnie. Uważam, że jeśli nawet Jarosław Kaczyński ze względów bezpieczeństwa założyłby maseczkę, i tak mógłby zostać rozpoznany i zaatakowany, dlatego jestem za tym, żeby Jarosław Kaczyński nigdzie nie wychodził i z nikim nie rozmawiał. A jeśli już - sprowokowany agresywnym listem pani burmistrz - zdecyduje się wyjść i rozmawiać, to żeby oprócz maseczki koniecznie miał na sobie skafander i przyłbicę.

Przykro patrzeć jak atakuje się starszego, życiowo niesamodzielnego człowieka, wymagającego całodobowej ochrony i nieposiadającego nawet skrzynki na listy. Jak wiadomo dobrzy ludzie założyli mu ją dopiero teraz, żeby za jej brak nie dostał kary i mógł wziąć udział w nadchodzących wyborach korespondencyjnych. Zastanawiam się, jak posłowi Bielanowi udało się namówić kogoś takiego na zorganizowanie wyborów drogą pocztową? Miejmy nadzieję, że nie wykorzystał sprytnie momentu nieuwagi prezesa, gdy ten oglądał rodeo w TVP albo bawił się kotem. Burmistrz Wołomina obawia się, że jej list do Jarosława Kaczyńskiego może ugrzęznąć „gdzieś u ludzi, których zadaniem od dawna jest strzeżenie Pana spokoju i dobrego samopoczucia na swój temat”. Zastanawiam się, co pani burmistrz ma przeciwko dobremu samopoczuciu Jarosława Kaczyńskiego na swój temat? W opinii wielu osób dobre samopoczucie Jarosława Kaczyńskiego to wielki dorobek Polski ostatniego 5-lecia. To także ożywczy impuls w trudnych czasach, gdy samopoczucie pozostałych Polaków pogarsza się z dnia na dzień.

Na straży dobrego samopoczucia Jarosława Kaczyńskiego stoi Sejm, Trybunał Konstytucyjny, prokuratura i inne instytucje Państwa. Rząd na dobre samopoczucie Jarosława Kaczyńskiego przeznacza ogromne środki z budżetu państwa w przekonaniu, że jeśli Jarosław Kaczyński będzie miał dobre samopoczucie, Polska będzie rosła w siłę, a ludzie będą żyli dostatnio. Jeśli natomiast opozycja i sprzyjające jej media dorowadzą swoimi działaniami do pogorszenia samopoczucia Jarosława Kaczyńskiego, to w opinii ludzi znających Jarosława Kaczyńskiego kraj pogrąży się w chaosie i wszyscy pożałujemy.

© Polityka 19.2020 (3260) z dnia 6.05-12.05.2020;